Ostatnio na profilu twitterowym posłanki Nowoczesnej – Katarzyny Lubnauer pojawiła się taka jak po lewej grafika, zachęcająca do wpłaty pieniędzy na tworzenie ustawy zwalczającej przemoc ekonomiczną. Inicjatywa partii została szeroko wyśmiana w internecie, tylko po części słusznie.
Całkowicie niesłuszna jest krytyka samego płacenia prawnikom za napisanie aktu prawnego. Napisanie dobrej ustawy wymaga ogromnej wiedzy prawniczej i analizy skutków proponowanych rozwiązań. Wszystko powinno być napisane prostym i zrozumiałym dla przeciętnego obywatela językiem. To wymaga czasu, a nikt nie pracuje przecież za darmo. Nie jest również niczym złym zlecanie pracy zewnętrznej kancelarii, pomimo iż wśród posłów Nowoczesnej nie brakuje prawników. Nie każdy musi specjalizować się w materii prawa rodzinnego, a przy tym znać się na pisaniu ustaw. Rozumiem, że Nowoczesna kreowała się na „partię ekspercką”, ale lepiej oddać robotę tym co się na tym znają, zamiast tworzyć kolejne buble prawne pisane przez niekompetentne osoby.
Słusznie natomiast ludzie krytykują zbieranie pieniędzy od ludzi pomimo, iż partia dostaje miliony dotacji z budżetu państwa. Sam osobiście jestem za finansowaniem podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, czyli głównie w formie darowizn, ale skoro już mamy system jaki mamy, warto byłoby rozsądnie gospodarować otrzymanymi środkami. Przede wszystkim zaś rozliczać je i księgować zgodnie z przepisami 😉
Na szczęście nie znalazłem opinii (albo były one nieliczne) kwestionujące sam problem, który miałaby regulować ustawa. Ten bowiem jest całkiem realny i zasługuje, aby mu się szerzej przyjrzeć. Przemoc ekonomiczna w związku polega przede wszystkim na kontroli środków majątkowych przez jednego partnera, pozbawiając drugiego niezależności i poczucia bezpieczeństwa. Może to polegać na wydzielaniu określonych kwot pieniężnych, ścisłym kontrolowaniu wydatków, całkowitym przejęciu zarządu budżetem domowym i odmawianiu informowania o sytuacji ekonomicznej związku. Dość często spotykane jest również zmuszanie partnera do brania pożyczek w parabankach. Cały mechanizm dobrze został opisany w tym wywiadzie: http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53664,17951232,Przemoc_ekonomiczna__Na_krotkiej_smyczy.html jak również w tym artykule: https://rodzinazdrowia.pl/przejecie-absolutnej-kontroli-nad-budzetem-domowym-czyli-przemoc-ekonomiczna-w-malzenstwie
Stopniowo, poprzez uzależnianie od siebie drugiej strony, niszczy się jej poczucie godności. Poszkodowany nie może się sprzeciwić, gdyż grozi mu utrata środków do życia. Doprowadza to do kolejnych problemów szkodzących zarówno samemu związkowi, jak i słabszemu partnerowi. Dość częsta jest sytuacja, nawet w małżeństwie ze wspólnością majątkową, gdzie jeden z małżonków mówi o „mojej wypłacie”, czy „moich oszczędnościach”, do których drugi małżonek nie ma prawa się dotykać. Przemoc ekonomiczna występuje zarówno w małżeństwie jak i w związkach nieformalnych. Stroną agresywną jest zarówno ten partner, który zarabia więcej, ale nie jest wykluczona sytuacja, gdy psychiczną przewagę ma ten, który zarabia mniej lub wcale. Podsumowując, w przemocy ekonomicznej mamy do czynienia po 1. z kontrolą, po 2. z uzależnieniem, po 3. z naruszaniem ludzkiej godności.
Czy potrzebna jest nowa ustawa, która zajęłaby się tym problemem, czy wystarczające będą regulacje, które już istnieją w polskim prawie? Przede wszystkim do zdefiniowania pojęcia przemocy ekonomicznej obliguje nas Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, którą Polska podpisała i ratyfikowała. Chociaż w nazwie konwencji jest mowa o kobietach, to niewątpliwie problem dotyczy również mężczyzn. Obecne prawodawstwo pomija również całkowicie związki nieformalne. Można dyskutować nad tym, czy powinny one mieć takie same prawa jak małżeństwo, ale nie można udawać, że one nie istnieją. Nawet jednak małżeństwa nie są w pełni chronione przez prawo przed przemocą ekonomiczną. Brakuje np. odpowiednich przepisów w kodeksie karnym, które umożliwiałyby ściganie takich czynów. W praktyce bowiem w takich sytuacjach nie ma zastosowania art. 207 kodeksu karnego o ściganiu przemocy, natomiast art. 209 kodeksu karnego dotyczący uporczywego uchylania się od obowiązku alimentacyjnego dotyczy jedynie sytuacji, gdy jest on stwierdzony wyrokiem, ugodą lub umową.
Ustawa nadałaby więc przemocy ekonomicznej odpowiednią rangę i stworzyła rozwiązania do walki z problemem. Mając jednak na uwadze, że projekt jest autorstwa opozycji, są bardzo małe szanse na podjęcie tematu w najbliższym czasie. Pozostaje więc jedynie edukacja i wykorzystywanie aktualnie dostępnych rozwiązań prawnych, które opiszę w kolejnym wpisie.
Zdjęcia:
-
twitter.com
-
pixabay.com